Wywiad z Danielem de Laurans, jednym z naszych czołowych fizjoterapeutów.

Przedstawiamy wywiad z Danielem de Laurans, jednym z naszych czołowych terapeutów. Daniel zajmuje się fizjoterapią (rehabilitacją) od prawie dziewięciu lat. W Form Grupa Lekarska opiekuje się pacjentami z problemami neurologicznymi, neurochirurgicznymi oraz ortopedycznymi. Jego specjalności to terapie manualne i kinezyterapie.

Odtwórz wideo

Jak to się stało, że zostałeś fizjoterapeutą?

Daniel: Przez wiele lat zajmowałem się tańcem towarzyskim. W czasie treningów spotykałem się z wieloma kontuzjami – własnymi i koleżanek, kolegów. Pojawił się pomysł, żeby zająć się tym problemem jakby od drugiej strony, nie tylko łapać kontuzje ale może zacząć je leczyć. Sama praca z ciałem, poznawanie jego możliwości i ograniczeń, poprzez moje treningi była mi bliska – postanowiłem dodać do tego aspekt medyczny i rozpocząć studia fizjoterapeutyczne.

Czym jest fizjoterapia?

Daniel: To taka jakby nadrzędna jednostka obejmująca wszystko razem. Wszystko, co jest związane z rozwojem wiedzy, profilaktyką, promocją zdrowia i zdrowego stylu życia, usprawnianiem, leczeniem człowieka, przywracaniem mu funkcji, zdolności ruchu albo wręcz ratowaniem od kalectwa czy niepełnosprawności. To główna nazwa, termin, którym się posługujemy no i przy okazji kierunek studiów. Pod tą nazwą mieści się wiele mniejszych działów – sposobów wpływania na ludzkie ciało i jego funkcje i zdrowie.

Jakie są to podrozdziały?

Daniel: Kinezyterapia, fizykoterapia i terapia manualna. W największym skrócie – jasno określone, zaplanowane i odpowiednio dobrane sposoby lub metody oddziaływania na ludzkie ciało przy pomocy najróżniejszych bodźców.

Czy one się czymś różnią?

Daniel: Różnią się tym jak wpływamy na ludzkie ciało i jakimi metodami. Fizykoterapia jest to cały dział rehabilitacji zajmujący się czynnikami fizycznymi jak ciepło, zimno, prąd, pole magnetyczne, działanie lasera, ultradźwięków. Używamy do tego specjalistycznej aparatury. Kinezyterapia jest potocznie nazywana leczeniem ruchem. Spotkamy tu wszystkie ćwiczenia, zalecenia ruchowe dla pacjenta – ćwiczenia korekcyjne, treningi medyczne, ćwiczenia mobilizacyjne, wzmacniające i wiele innych. Terapia manualna to wpływanie na organizm człowieka ręką terapeuty. Dzięki takim działaniom możemy poprawiać jakość ruchu, konsystencję tkanki, rozciągamy lub mobilizujemy, uwalniamy ograniczenia stawowe czy mięśniowe. Ta dziedzina rehabilitacji obecnie jest najczęściej i najszerzej wykorzystywana. Jedak nie bez pomocy innych wcześniej wspomnianych.

"Zwykle głównymi elementami terapii jest praca manualna i kinezyterapia, a więc dokładnie dobrane ćwiczenia. Jednak w wielu przypadkach widzę potrzebę sięgnięcia także po inne środki."

Czy poszczególne elementy rehabilitacji powinno się prowadzić osobno czy równolegle?

Daniel: Nie można, moim zdaniem, skutecznie i możliwie szybko pomagać ograniczając się jedynie do jednej metody. Wprowadzam rożne czynniki, przeplatam je tak aby mieć maksymalny wpływ na tkankę czy okolicę. Gdy przychodzi do mnie pacjent z problemem kolana w pierwszej kolejności dokładnie badam pacjenta i szukam jego problemu. Po ustaleniu przyczyny planujemy dalsze działania i rozpoczynamy pracę. Zwykle głównymi elementami terapii jest praca manualna i kinezyterapia a więc dokładnie dobrane ćwiczenia. Jednak w wielu przypadkach widzę potrzebę sięgnięcia także po inne środki. Obrzęk, ból, stan zapalny… sprawiają, że w ramach zaplanowanej przeze mnie terapii sięgam również po krioterapię, laser czy taping. Oczywiści ma to jakiś swój limit zdrowo rozsądkowy. Nie musimy używać wszystkich dostępnych metod, najważniejsze jest aby dobierać te zabiegi w sposób optymalny dla pacjenta na obecnym etapie leczenia.

Co to jest kinesiotaping?

Daniel: Jest to metoda stosowana już od wielu lat. Początkowo zasłynęła w sporcie. Osobno nie jest moim zdaniem metodą leczenia, to metoda wspomagająca przy obrzękach, drobnych kontuzjach lub stanach napięciowych. Bardzo pomocna w wielu przypadkach i bardzo często po nią sięgam w swojej terapii. Jest to elastyczny plaster, który odpowiednio naklejamy na ciało. To daje w efekcie delikatny bodziec, który trwa bez przerwy przez 3-4 dni. Napinając lub rozluźniając tkanki. I to jest główną zaletą, daje bodziec o niewielkim nasileniu ale ciągle przez kilka dni. Dzięki temu świetnie uzupełnia terapię lub podtrzymuje jej efekty.

Co decyduje o wyborze określonej metody terapeutycznej?

Daniel: Tak naprawdę doświadczenie i intuicja terapeuty. Nie ma jednego wzorca. Ta sama jednostka chorobowa u jednego pacjenta i u drugiego może reagować na zupełnie inne czynniki. Dlatego przed rozpoczęciem mamy wywiad, mamy badanie wstępne. Po to są pierwsze, wstępne elementy terapii, żeby zaobserwować reakcje organizmu pacjenta i zebrać jego opinie. Z każdą wizytą następują jakieś modyfikacje, korekty po to, aby dobrać te metody które są najbardziej skuteczne w danym przypadku.

"Nieświadomość pacjentów lub bagatelizowanie swojego problemu czasem sprawia, że mimo bólu i innych kłopotów nigdy nie korzystali z pomocy fizjoterapeuty. To wielki błąd ! Żaden lek czy operacja nie sprawią, że człowiek będzie znów funkcjonował na 100%. Taki efekt można osiągnąć jedynie z pomocą rehabilitacji."

Jak istotna jest rola lekarza w tym procesie?

Daniel: To już bardzo zależy od problemu, z jakim boryka się pacjent. Są choroby czy kontuzje, które w większości przypadków pacjenci konsultują w pierwszej kolejności z lekarzem. Lekarz, który jest
świadomy naszych możliwości, jest w stanie skierować pacjenta na dobrą rehabilitację i dzięki temu ograniczyć pacjentowi ilość leków a w wielu przypadkach oddalić lub całkiem wykluczyć leczenie operacyjne. Lekarz świadom możliwości terapeutycznych, lekarz współpracujący z terapeutą ma po prostu lepsze rezultaty leczenia i więcej możliwości działania. Pacjent na tym bardzo korzysta.

Czy można sobie wyobrazić leczenie ortopedyczne i neurochirurgiczne bez rehabilitacji?

Daniel: Wyobrazić sobie niestety można. Nieświadomość pacjentów lub bagatelizowanie swojego problemu czasem sprawia, że mimo bólu i innych kłopotów nigdy nie korzystali z pomocy fizjoterapeuty. To wielki błąd ! Żaden lek czy operacja nie sprawią, że człowiek będzie znów funkcjonował na 100%. Taki efekt można osiągnąć jedynie z pomocą rehabilitacji.

Rehabilitacja najczęściej występuje po operacji. Są też przypadki rehabilitacji przedoperacyjnej prawda?

Daniel: Jak najbardziej! Dużo łatwiej jest pacjentowi stanąć na nogi, odzyskać siły i funkcje ruchowe jeżeli przygotujemy go do planowanej operacji. Lekarzowi łatwiej jest operować kiedy ciało jest przygotowane. Samo przygotowanie fizjoterapeutyczne – nawet krótkie typu tydzień czy dwa, uświadomienie pacjenta, sprawia że dużo łatwiej reaguje psychicznie i fizycznie na to co się dzieje po operacji. Jest mu łatwiej się z tym konfrontować i rozpocząć funkcjonowanie.

Czy źle poprowadzona rehabilitacja może być niebezpieczny?

Daniel: Owszem. Niestety! Zdarzają się takie przypadki gdzie przychodzi pacjent z dużą „asekuracją” bo już gdzieś był i było gorzej, było źle, było niefajnie, nieprzyjemnie – bo przede wszystkim zabiegi nie pomogły tylko zaostrzyły problem i pogorszyły stan. Każde leczenie źle dobrane może szkodzić.

Czy przed rozpoczęciem zabiegów terapeutycznych potrzebne są jakieś badania?

Daniel: Zawsze. Dobrze jest sprawdzić z czym mamy problem, zdiagnozowanie pacjenta manualnie, czy to poprzez testy czy ruchy, palpację, dotyk, ocenienie okolicy objętej bólem. Dodatkowo – dla potwierdzenia diagnozy terapeutycznej warto się upewnić badaniami typu USG, MRI czy jakieś inne badania obrazowe – to jest zawsze na plus. Im więcej wiedzy przed rozpoczęciem fizjoterapii tym terapia bardziej trafiona i bezpieczna.

Co to jest rwa kulszowa?

Daniel: Rwa kulszowa to bardzo często spotykana dolegliwość. Ma wiele przyczyn, które „wychodzą” zazwyczaj w dokładnych badaniach obrazowych. Jest to zapalenie albo drażnienie nerwu kulszowego, które objawia się bólem idącym od odcinka lędźwiowego, przez pośladek do nogi, a nawet do samej stopy. Często o tak dużym nasileniu, że powoduje osłabienie mięśni, niemożność chodzenia, wstawania itp.

Można tę dolegliwość leczyć rehabilitacyjnie?

Daniel: Tak, do pewnego stopnia. Zależy od stopnia zaawansowania problemu i nasilenia objawów pacjenta. Czasem niezbędne jest w pierwszym etapie włączenia leczenia farmakologicznego. Jesteśmy w stanie tak wpłynąć na ciało człowieka, aby odciążyć uciśnięte nerwy, łagodzić stan zapalny, wzmacniać mięśnie i przywracać funkcję. To właściwie jedyna sensowna metoda – połączenie pracy lekarza i fizjoterapeuty jest jedynym co się tak naprawdę sprawdza.

A przepuklina?

Daniel: To szersza jednostka. Rwa kulszowa dotyczy odcinka lędźwiowego a przepuklina może wystąpić we wszystkich dyskach międzykręgowych na każdym odcinku kręgosłupa. To uszkodzenie dysku, które może doprowadzić do jego uwypuklenia a w konsekwencji do ucisku na nerwy czy rdzeń kręgowy.

Czy udało Ci się ocalić pacjenta od trwałego kalectwa przy pomocy zabiegów rehabilitacyjnych?

Daniel: Na pewno udało się wielu pacjentów odciągnąć od noża chirurgicznego więc traktuje to jako powiedzmy swego rodzaju sukces, że udało się wyprowadzić pacjenta do takiego stopnia, że jest zadowolony, żyje bez bólu, funkcjonuje, nie jest specjalnie ograniczony ruchowo i nie musiał poddawać się poważnej operacji.

Czy współczesny tryb życia eksploatuje nasze ciało?

Daniel: Dużo mocniej niż kiedyś. Teraz tak naprawdę coraz częstszym problemem jest brak ruchu i ciągłe przeciążenia. To nie ciężka praca fizyczna , upadki czy kontuzje, tylko nadmiar stresu w pracy, długotrwała pozycja siedząca i brak ruchu są głównymi powodami chorób, z jakimi zgłaszają się do nas pacjenci. W badaniach ogólnych wszystko jest niby dobrze, ale pacjent czuje się źle. Dopiero jak kładzie się na leżance u nas to okazuje się, że ciężko odróżnić kość od mięśnia bo wszystko jest tak napięte. Takich osób, które mają tego typu problemy jest i będzie coraz więcej. Mówi się o profilaktyce, ćwiczeniach, o tym żeby wstawać od biurka… to jest bardzo dobry kierunek ale dalej kropla w morzu potrzeb. Jeżeli ktoś spędza przy biurku 10 godzin to fakt, że 5 czy 6 razy w ciągu dnia specjalnie wstanie na dwie minuty niewiele zmieni. Człowiek musi mieć czas na regenerację, na aktywny wypoczynek, który jest potrzebny zarówno naszej głowie, jak i ciału. Bez tego pojawiają się problemy głównie dotyczące karku, szyi, nadgarstków, cieśni nadgarstka, przeciążeń typu łokieć tenisisty i golfisty. Pojawia się ból na tyle poważny, że nie możemy kontynuować pracy i dotychczasowego życia. I tu się pojawia problem. Terapia musi potrwać, musimy uspokoić mięśnie, wyciszyć stan zapalny, przejść wszystkie procesy czyli najpierw załagodzić ból i stan zapalny, wzmocnić, uruchomić, uzyskać pełną funkcję i dopiero wracamy do formy, do pełni sił. A to trwa, powoduje absencje, zwolnienia. Jedynym rozwiązaniem jest profilaktyka ruchowa, którą można prowadzić lub zaplanować w naszych gabinetach zanim powstanie jakiś problem.

Mamy do czynienia z takim zjawiskiem – można powiedzieć – kompulsywnym rzucaniem się w sport. Bieganie, pływanie, siłownie. Czy uprawiając sport można zrobić sobie krzywdę?

Daniel: Szczególnie tak zwanym „zrywem”. Jeśli ktoś na zasadzie od „zera do bohatera” chce wystartować a jeszcze tydzień temu siedział przy biurku, na kanapie przed telewizorem, komputerem albo grą, a teraz stwierdza, że idzie lato… „bierze się” za siebie i zaczyna biegać po 10-15 kilometrów albo idzie na ostry Cross Fit no to to jest nasz pacjent za tydzień, za miesiąc czekamy na niego po prostu. Taki człowiek jest zupełnie nieprzygotowany fizycznie ani technicznie. Do uprawiania sportów a nawet do intensywnej rekreacji należy się przygotować spokojnie i stopniowo zwiększając wysiłek i obciążenia. W przeciwnym razie zza biurka można trafić prosto do gabinetu fizjoterapeuty lub w skrajnych przypadkach na stół operacyjny. Rehabilitacja, profilaktyka, ćwiczenia funkcjonalne pod okiem terapeuty są doskonałym sposobem żeby rozpocząć uprawianie sportu w bezpieczny sposób.

Wywiad opublikowano: 11.12.2019

Przeczytaj inne wywiady



Wywiad z Danielem de Laurans

„Kręgosłup jest podstawą funkcjonowania naszego ciała, jest kluczowy dla naszego ruchu, a także komfortu życia. Niestety temat kręgosłupa zaczyna nas interesować dopiero wtedy, kiedy natężenie objawów i bólu ogranicza ten komfort lub uniemożliwia nam wykonywanie codziennych obowiązków. A to trochę za późno …”

Zapraszamy do przeczytania oraz obejrzenia wywiadu z Danielem de Laurans, naszym czołowym fizjoterapeutą oraz koordynatorem zespołu fizjoterapii.

Przeczytaj wywiad!